Via Bachotica Maxima - duża pętla jezior brodnickich

Tekst przesłany przez Janusza, który na wiosennym kanu rande wu przeszedł prawdziwy chrzest bojowy. Po zakończeniu imprezy wyruszył wraz ze swoimi pociechami - Dobrosławą i Krzesimirem - na dużą pętlę jezior brodnickich. Niezwykle przydatny okazał się składany wózek kajakowy (proudly made in Poland by PROHAMOT - tel. 081 ... 7517170, This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.), który, gdy pozwalają na to warunki, stanowi szybszą i wygodniejszą alternatywę do tradycyjnego portażu. A oto relacja Dobrosławy.

fot. J. Michalski

Wybierając się na II zlot nieformalnego Stowarzyszenia Kanuistów do Pisza postanowiliśmy po drodze zahaczyć o Omulew – dosyć mało popularny szlak wodny. Inspiracją był artykuł w jednym z magazynów turystycznych, w którym wspomniano o tej rzece z komentarzem, że szlak jest to szlak bardzo uroczy.

W przeddzień wyjazdu kupiłem mapę topograficzną 1:100000 N-34-89/90 Szczytno na której pokazany jest górny odcinek rzeki Omulew wypływającej z, jakżeby inaczej, Jez. Omulew.

- Na szlaku Omulewa. Błękit w górze, błękit w dole... Tak, kanu może urzekać.

Takie zdjęcie można zresztą zrobić w dowolnym miejscu.

Algonquin Provincial Park - nieco historii

Algonquin Provincial Park położony jest na północny wschód od stolicy kanadyjskiej prowincji Ontario - Toronto. Powierzchnia parku wynosi ponad 7700 km2 i pokryta jest prawie wyłącznie lasami, jeziorami, licznymi rzekami i strumieniami. Teren jest skalisty - skąpa gleba ledwo osłania granitową Tarczę Kanadyjską ukształtowaną przez kolejne epoki lodowcowe. Przez tysiące lat lasy pozostawały w naturalnym stanie. Zamieszkujący je Indianie trudniący się łowiectwem, rybołówstwem i zbieraniem owoców runa leśnego, nie wywierali znaczącego wpływu na obszary dzisiejszego parku. Dopiero w latach pięćdziesiątych ubiegłego stulecia, gdy Kanada była jeszcze kolonią brytyjską, pojawiły się kompanie pozyskujące ogromne sosny (white pine), których pnie były cennym surowcem dla bujnie rozwijającej się gospodarki Imperium Brytyjskiego. W puszczę każdej zimy wyruszały zastępy drwali.

W rok po wyprawie na Biebrzę gościmy znowu w znajomych okolicach. Towarzyszy nam kanadyjski przyjaciel, z którym przemierzałem onegdaj ostępy Algonquin Park. Ubiegłoroczna Biebrza wywarła tak sympatyczne wrażenie, że właśnie tam chcieliśmy zaciągnąć przybysza zza Oceanu.

Plany są zmienione - zamiast powtarzać znaną już trasę od Lipska n/Biebrzą do Goniądza i dalej, postanawiamy wyruszyć znad Jeziora Drestwo koło Rajgrodu, spłynąć Jegrznią do początku Kanału Woźnawiejskiego i w zależności od sytuacji popłynąć do Dębowca i spłynąć do Biebrzy starym korytem Ełku lub zrobić skrót Kanałem Woźnawiejskim.

Jesień w Algonquin, czyli opowieść o kanu

Błękitne niebo, dziób kanu rozcina gładką taflę wody jeziora Opeongo, pociągnięcia wiosłami zaczynają układać się w zgodnym rytmie... Tak rozpoczęła się nasza kanadyjska przygoda na kanu. Czekają nas dwa tygodnie wrażeń w Algonquin Park. Dwa tygodnie przygody, ale takiej spokojnej, bez niebezpieczeństw i momentów mrożących krew w żyłach.

Co przyciąga?

Algonquin Park cieszy się wielkim powodzeniem wśród mieszkańców całej prowincji, a zwłaszcza odległego o trzy godziny jazdy samochodem Toronto. Na wodne eskapady na kanu przybywa także wielu amatorów tego sportu z zagranicy, albowiem park uznany jest za jedno z najlepszych miejsc do uprawiania tego typu turystyki na świecie. Magnesem przyciągającym ponad 100 000 wodniaków rocznie jest gęsta sieć jezior i rzek o kryształowo czystej wodzie oraz możliwość bezpośredniego kontaktu z przyrodą. Szlaki wodne liczą ogółem 2100km.

Do tego tekstu powróciłem po trzech latach i dwóch następnych wyprawach. Jest na tyle składny, że nie będę go zmieniał, a uzupełnieniem będą kolejne relacje. Gdy nie masz mapy Biebrzy w głowie, to przed lekturą sięgnij po nią - wszystko będzie wtedy jak na dłoni. A teraz pora na czarowne klimaty.

Wyprawa na Biebrzę była w planach już od kilku lat, ale jak dotychczas, sprowadzała się do ustalania wariantów trasy, kupowania kolejnych przewodników i mapek. Pociągała rozległość w miarę dzikich i niedostępnych terenów. Koniec końców wyruszamy. Docelowym punktem na mapie Polski był Lipsk nad Biebrzą, z którego tradycyjnie rozpoczyna się większość spływów tą rzeką.

Subcategories