Promuj się kto może, czyli ujarzmienia sinej wody ciąg dalszy. Promowanie - słowo, które ostatnio zrobiło oszałamiającą karierę, onegdaj, gdy było pozbawione znamion merkantylizmu, znaczyło dla kajakarza jedynie wykonywanie manewru polegającego na wiosłowaniu w górę rzeki, tak aby przemieszczać się prostopadle do nurtu na stałej wysokości względem brzegów.
Często podczas spływu po rzece spotykamy się z koniecznością przepłynięcia na drugi brzeg. Przeważnie czynimy to w zgodzie z nurtem, mijamy przykosy, odmuliska, przemiały, spowalniające cofki przy wewnętrznych stronach meandrów.
Zmęczonymi od czytania wody oczami, trzymamy się głównego nurtu jak tramwaj torowiska. Ale zdarzają się sytuacje gdy trzeba zmienić swoje położenie prostopadle do nurtu, czyli wbrew niemu, natychmiast, nie posuwając się w dół rzeki ani na jotę. Takich sytuacji jest na pewno sporo. Wymienię kilka, np dramatyczne, typu "przeszkoda":
- stwierdzenie, że drogę zagradza nam sztuczny próg, i jesteśmy już zbyt blisko, żeby ryzykować dalsze spływanie.
- zobaczenie w ostatniej chwili liny od promu, ogrodzenia, starego mostu zwisającej zbyt nisko nad wodą.
- nie przemyślane wpłynięcie w przemiał, mieliznę, gdy dalsze płynięcie pociągnie za sobą nieuchronność szorowania śliczną naszą kanadyjką po kamieniach lub niesławne zarycie w piachu
- pokonywanie bystrza - szachownicy
We wszystkich tych przypadkach, oprócz prozaicznej i nie zawsze skutecznej ucieczki pod prąd, można zastosować eleganckie promowanie.
Umiejętność promowania bywa przydatna również w sytuacjach mało awaryjnych:
- płynięcie pod prąd i konieczność wyboru drogi o minimalnym nurcie
- zbyt późne zauważenie ładnego miejsca biwakowego, właśnie na jego wysokości lub ciut poniżej.
Ogólniki techniki
Ustawmy łódź w nurcie dziobem równolegle pod prąd i wiosłujmy do przodu. Gdy prąd jest silniejszy od nas wówczas będziemy tyłem spływali w dół. Natomiast kiedy nadamy łódce prędkość większą od prądu popłyniemy w górę rzeki.
Trzecia możliwa sytuacja jest neutralna, ma miejsce gdy zrównoważymy prędkości nurtu i łodzi, i choć woda będzie nas opływała, zatrzymamy się względem brzegów. Stanie w nurcie jest jednym z elementarnych manewrów stosowanych na rzece. - A cóż to za manewr? Cóż zyskujemy? – zapytają niewierni. Zyskujemy dużo, bo czas. Łatwo sobie wyobrazić sytuację, gdy na przeszkodzie, dajmy na to przewróconym drzewie, zawiśnie, niczym winne grono na krzaku, nieuporządkowany zbiór kajaków zamotanych w konary i wiosła. Zamiast powiększać zaistniały korek, wygodnie jest stanąć w nurcie i odczekać. Obojętnie jakby nie stać w tym nurcie, dziobem w dół, czy też pod prąd, zauważymy że pozycja ta stabilną nie jest i co rusz trzeba korygować położenie, aby się utrzymać w wybranym miejscu. Przy każdym odpadnięciu z kursu równoległego do prądu, prędkość kajaka i nurtu dodają się wektorowo tak, że ich wypadkowa powoduje przesuwanie się kajaka w bok. Innymi słowy nurt napierający na burtę nanurtową spycha nas prostopadle do niego.
Jako się rzekło przy promowaniu nurt napiera na stronę nanurtową i to z całą swoją prędkością. Wymaga to od osady wyczucia optymalnego przechyłu na stronę zanurtową, przy którym napierająca woda nie będzie przewracać łódki, ale i nie będzie zbyt łatwo wpływać pod dno. Na podobnej zasadzie działają promy o napędzie nurtowym. Nie trzeba żadnego silnika, wystarczy przerzucić przez rzekę linę oporową i przełożyć ją na rolkach (kabestanach) na nanurtowej burcie promu. Przełożenie liny przez odpowiednie rolki ustawia prom pod kątem do nurtu, a ten sam za darmo spycha prom na drugi brzeg. Problemem jest tylko wyprowadzenie promu z cofki przy brzegu na nurt, co za zwyczaj czyni sam Charon zahaczając linę oporową chwytakami i wyciągając prom ręcznie.
Rolę liny oporowej przy promowaniu kajaka/kanadyjki spełnia wiosłująca osada. W bystrzach utrzymanie stałej wysokości względem brzegów osiągniemy przez ostre ustawienie łodzi do linii prądu i wydatne wiosłowanie.
Tajniki Techniki
Z powodu jawnej asymetrii w ustawieniu piór względem łodzi, promowanie na kanadyjce jest bardziej finezyjne niż w kajaku. Na kajaku równomierna praca wiosła z obu stron znacznie ułatwia kontrolę nad łódką. Mechanizm promowania przodem i tyłem jest podobny. Natomiast w przypadku kanadyjki promowanie tyłem jest jednym z trudniejszych manewrów.
Promowanie przodem
Promowanie z marszu na szerokiej rzece najlepiej rozpocząć od stania w nurcie, to z kolei wymaga wyhamowania. Efektywnym sposobem zatrzymania szybko płynącej kanadyjki jest obrót o 180 stopni (Wiosło 5/6 2002 Manewrowanie kanadyjką na spokojnej wodzie). Kiedy tylko po obrocie staniemy dziobem pod prąd, od razu należy zacząć mocno wiosłować, aby nie być spychanym w odwój, czy inną przeszkodę. Osiągając równowagę z nurtem (zerową prędkość względem brzegów), kierujemy dziób skośnie na brzeg do którego zamierzamy się zbliżyć. Bywa oczywiście, że nie jest zasadne wykonanie pełnego obrotu, wtedy obrót zakończyć trzeba po osiągnięciu odpowiedniego kąta do nurtu. Im silniejszy prąd tym kąt pomiędzy liniami kila i nurtu powinien być mniejszy.
Wiosłując dalej do przodu poczujemy opór wody napierającej na burtę nanurtową (górną). Ta burta przy silnym prądzie powinna być podniesiona przez wytrzymanie przechyłu na stronę zanurtową. Z reguły szlakowy jest lżejszy od sternika przez co łódka ma tendencję do odpadania od linii nurtu, gdyż środek masy będzie bliżej sternika, zatem lżejszy dziób łatwiej będzie spychany przez prąd. W takim układzie lepiej gdy sternik wiosłuje po stronie zanurtowej i tym samym łatwiej skompensuje odpadanie przez zaniechanie podkręcenia w pociągnięciu J, czyli będzie wiosłował pociągnięciem prostym. Łatwiej jest wtedy zachować odpowiedni przechył.
- Zbliżanie się do niebezpieczeństwa.
- Zauważenie progu i obrót na stronę szlakowego.
- Rozpoczęcie promowania z utrzymaniem przechyłu na stronę zanurtową.
- Kontynuacja promowania.
- Odpadnięcie z linii nurtu. Sternik podsterowuje, szlakowy lekko do przodu.
- Obrót na stronę sternika, przez kontrę szlakowego po przeciwnej.
- Bezpieczne przepłynięcie.
Uwaga: Numery manewrów umieszczono na dziobie kanadyjki.
Kolory:
czerwony - prędkość kanadyjki względem nurtu,
granatowy - prędkość nurtu,
czarny - wypadkowa.
W egzotycznym przypadku cięższego szlakowego od sternika, łódka może się zachowywać dziwnie, w szczególności może ostrzyć do nurtu i wówczas możliwe, że lepiej byłoby gdyby sternik wiosłował po nanurtowej. Tak czy siak przy idealnym promowaniu siłę pociągnięcia i jego rodzaj należy tak dostosować, aby nie płynąć w górę rzeki, nie odpadać, nie ostrzyć i się nie cofać. Jednocześnie pozycja względem brzegów i przeszkody powinna być stale kontrolowana. Należy uaktywnić szlakowego, przez żądanie płynięcia mocniej/słabiej, ewentualnie wykonania naciągnięcia dziobu.
Promowanie tyłem
Bywa, że na obrócenie kanadyjki jest za mało miejsca, lub/i płyniemy na tyle wolno że wykonanie pełnego obrotu byłby stratą cennego czasu. Wówczas łatwiej jest wyhamować i przejść do promowania tyłem, czyli do wiosłowania do tyłu bierną stroną wiosła - rufą pod prąd. Niestety, w momencie kiedy zaczynamy wiosłować wstecz, cała krucha konstrukcja naszych nabytych umiejętności manewrowania kanadyjką może lec w gruzach. Na nic zda się wiara we własne siły. Pierwszą sprawą jest to, że wiosłowanie do tyłu jest niewygodne i ma to do siebie, że osiągniemy najwyżej jakiś ułamek mocy, którą normalnie rozwijamy wiosłując do przodu. Druga sprawa jest chyba nawet poważniejsza, otóż z trywialnej prawdy, że płynąc do tyłu rufa tnie wodę, a dziób zostawia za sobą kilwater, wynika nie całkiem oczywista refleksja, że w tej sytuacji , uświęcony porządek sternik – szlakowy staje na głowie. Ma to istotny wpływ na zachowanie się łódki w nurcie. Rozważmy na czym polega ten fenomen. Otóż rzecz jest w tym, że płynąc wstecz, przeważnie cięższy, silniejszy i bardziej doświadczony sternik działa na łódź jak szlakowy. Po prostu wiosłuje pod prąd jako pierwszy. Za nim (patrząc z pozycji nurtu), z tyłu, siedzi, z reguły słabszy i mniej doświadczony szlakowy, który w tym układzie przejmuje rolę drugiego w osadzie.
W Wiośle 3/4 2002 wspomniane zostało, że efektywne sterowanie kanadyjką możliwe jest gdy łódka jest pchana wiosłem, a tu mamy sytuację wręcz odwrotną, gdy praktycznie pierwszy (były drugi), silniejszy kanadyjkarz ciągnie łódkę. Łódka będzie skręcać na stronę przeciwną niż wiosłuje pierwszy, więc odpadać od linii nurtu. Jednocześnie drugi, słabszy nie jest w stanie zrównoważyć siły swojego sternika (teraz pierwszego), a tym bardziej nie wykona korygującego wstecznego pociągnięcia J, i w efekcie, wkrótce zamiast się promować pod ostrym kątem do nurtu, łódka znajdzie się do niego prostopadle i będziemy spływać bokiem do przeszkody, bywa że do groźnego odwoju. Nie pomoże naciąganie gdy tracimy dystans do przeszkody, a prąd im bliżej progu tym większy, i....plum.
- Hamowanie stroną czynną wiosła.
- Promowanie tyłem w kierunku lewego brzegu (z przechyłem na stronę zanurtową).
- Promowanie tyłem w kierunku lewego brzegu (z przechyłem na stronę zanurtową).
- Zmiana strony nanurtowej przez obrót. Dalsze spływanie z nurtem.
- Promowanie tyłem w kierunku prawego brzegu.
- Promowanie tyłem w kierunku prawego brzegu.
- Ostrzenie rufą do nurtu, spływanie z prądem i rozpoczęcie promowania w pozycji 8.
- Promowanie tyłem w kierunku lewego brzegu z lekkim spływaniem. Korekcja kursu przy przejściu do 10.
- Promowanie tyłem w kierunku lewego brzegu z lekkim spływaniem. Korekcja kursu przy przejściu do 10.
- Już po trudnościach.
Uwaga: Numery manewrów umieszczono na dziobie kanadyjki.
Dla ułatwienia przyjęto uproszczony przepływ nurtu, który w przybliżeniu możliwy jest przy zalanym progu i drzewach nad wodą. Nie zaznaczono położenia wioseł, gdyż prawie cały czas jest to wiosłowanie do tyłu.
Morał: kiedy mamy do czynienia z dużą przeszkodą i silnym nurtem zawsze podchodźmy do niej tyłem, po obróceniu łódki pod prąd. Najlepiej manewr zacząć odpowiednio wcześnie, a promowanie zakończyć dobiciem do brzegu i rozpoznaniem.
Mimo swoich uciążliwości promowanie tyłem się przydaje. Są wszak pewne bystrza, które lepiej jest spływać z prędkością mniejszą od nurtu. To najeżone kamieniami, czy kołkami szachownice. Fragmenty rzek, gdzie wystają stare podpory mostów, fragmenty rozmytych progów etc. Wówczas właśnie promowanie do tyłu z naciąganiem jest najlepszym sposobem pokonania takich momentów.
Promowanie tyłem na kanadyjce jest jednym z bardziej skomplikowanych manewrów. Wymaga pewnej wstrzemięźliwości u sternika, żeby ten nie przeciągał szlakowego (nie wiosłował silniej niż szlakowy). W sumie nie ma innej metody jak przećwiczyć ten element na rzece, na swojej łódce, ze swoim szlakowym. Należy zwrócić uwagę na wyczucie optymalnego kąta promowania, na odpowiedni przechył, siłę pociągnięcia. Dobrze żeby szlakowy przećwiczył wsteczne pociągnięcie J.
Promowanie jest wdzięcznym element do ćwiczenia, bo rzek ci u nas dostatek. Zacznijmy od promowania przodem, na słabszym nurcie, potem tyłem. Kolejnym stopniem wtajemniczenia będą próby na bystrzejszych miejscach. Sprawdźmy swoje możliwości promując się przez wielka rzekę Wisłę, Odrę. Wyczujemy potęgę nurtu, tych z pozoru spokojnych rzek. W końcu przyszedł już najwyższy czas abyś i Ty kanadyjkarzu , ceniący za wszelką cenę spokój i piękno przyrody stał się drapieżnym człowiekiem sukcesu - promujmy samych siebie!
Krzysztof Drop
______________________________
- Dyskusja na forum